niedziela, 16 grudnia 2012

Farbowanie henną - drugie podejście.

Witam was wszystkich. Jako, że minęło już sporo czasu od DDD, podczas którego zamówiłam hennę Khadi w kolorze ciemny brąz, przyszedł wreszcie czas na to by jej użyć....

Nie jestem pewna czy poradziłabym sobie z jej nakładaniem sama więc poprosiłam o pomoc mamę.

Poprzednim razem farbowałam tylko czystą henną i moje włosy były strasznie suche... Postanowiłam zatem ją nieco stuningować:

Przygotowanie:
- pół opakowania henny
- szklanka czarnej herbaty
- ponad 2 łyżki maski Bingo Spa shea i 5 alg.

Włosy przed hennowaniem umyłam dokładnie szamponem Eva Natura z czarną rzepą. Korzystając z okazji, że miałam mokre, rozczesane włosy, poprosiłam też mamę o delikatne podcięcie (poszedł niecały 1 cm więc nie widać tego na zdjęciach)

Mieszankę trzymałam pod czepkiem i ręcznikiem przez około 3 godziny, po czym spłukałam ją letnią wodą i wysuszyłam włosy suszarką (zimnym nawiewem), bo była już 12 w nocy...

Efekty
Nadal farbowańce są nieco jaśniejsze niż moje odrosty, ale wygląda to o wiele lepiej niż przed hennowaniem. Na zdjęciach widać je wyraźniej, na żywo różnica jest prawie niezauważalna.

Włosy nie są tak suche i tępe jak poprzednim razem ale i tak miałam niezły problem z rozczesaniem.

Podsumowując:
Jestem bardzo zadowolona z koloru włosów (wyszły trochę jaśniejsze niż ostatnim razem, przez co efekt nie jest tak przerażający). Są one bardziej błyszczące, miękkie i gładkie.
Ciekawe kiedy henna się wypłucze... poprzednia zniknęła dość szybko - w 2 tygodnie.

A teraz zdjęcia:

Z lampą. Włosy pofalowane od warkocza

i bez lampy
 Pozdrawiam was serdecznie ;)


środa, 12 grudnia 2012

Moje włosy w listopadzie

Post nieco spóźniony i właściwie powinnam jeszcze z z nim trochę poczekać. A dlaczego? Nie udało mi się zrobić dobrego zdjęcia. Jest ciemno, ponuro a ja mam do dyspozycji tylko smartfona ;/i mojego fotografa - mamę, która po kilku zdjęciach ma mnie już serdecznie dosyć ;p

Ale do rzeczy:

mycie: 
-Alterra morela i pszenica
- Eva Natura czarna rzepa
- BDFM (raz)
- emulsja Gloria

odżywki:

- emulsja Gloria
- balsam na brzozowym propolisie

maski:
- Bingo Spa masło shea i 5 alg
- Stapiz Sleek Line


oleje:
- łopianowy z kiełkami pszenicy i olejkiem jojoba
- olej rycynowy
- olej ze słodkich migdałów
- Vatika (1 raz)

inne:

- Joanna Rzepa kuracja wzmacniająca
- drożdże
- skrzypokrzywa
- jedwab Biovax
- serum A+E Biovax
- półprodukty


Spowiedź:


- podciąć końcówki
Nie zrobiłam tego i na razie chcę przetrzymać moje włosy aż do końca stycznia czyli do końca akcji zapuszczania
- robić przyciemniające płukanki
Nie wyszło :( Są tak suche i trudne, że nie mogłam im tego zrobić
- pić sumiennie drożdże
Wykonałam ;)
- częściej olejować włosy
Również wykonałam. Oleje lądowały na moich włosach częściej niż raz w tygodniu.


A jakie mam plany na grudzień?

- Hennować włosy farbą Khadi, która już czeka na półeczce ;p
- dalej sumiennie pić drożdże
- przez cały miesiąc brać 2 razy dziennie moje nowe tabletki ze skrzypem i z pokrzywą
- skończyć kurację Joanną Rzepą
- w szczególny sposób chronić końcówki przed zniszczeniem


To tyle... teraz czas na ...ehkem... zdjęcia...


rozwiane włosie

z lampą - paskudna jakość

bez lampy

innego dnia, z lampą

Muszę jednak przyznać, że jestem zaskoczona ich długością. Dość dużo urosły przez ten miesiąc.

Pozdrawiam ;)



czwartek, 6 grudnia 2012

Mikołajkowo i prezentowo ;))


Witam was ;))

W tym roku nie spodziewałam się, że Mikołaj do mnie zawita.
Mój był miłą panią z poczty, która przyniosła mi wielką pakę z zamówieniem ze sklepu Setare. Spodziewałam się go dopiero za kilka dni a tu proszę ;D
Oczywiście zamówienie zrobiłam 3 grudnia w dniu darmowej dostawy. A oto co zamówiłam:




Serum do twarzy aktywne odmłodzenie + 50
Dla mojej mamy (prezent pod choinkę)

 


Glinka kambryjska. Moja pierwsze glinka, mam nadzieję, że się sprawdzi. Długo zastanawiałam się nad tym, którą wybrać, ale cena jest na tyle zachęcająca, że na jednej z pewnością się nie skończy.


Natura Siberica Night Detox
Jestem ciekawa jej działania. Uwielbiam wszelkiego rodzaju maski



Kolejne opakowanie henny Khadi w kolorze ciemny brąz. Tym razem mam zamiar zastosować tylko pół opakowania i zmieszać go z jakąś maską.




Pozdrawiam ;))


wtorek, 4 grudnia 2012

Denko, denko listopadowe!

Witam. Dzisiaj szybko i na temat:

 1. Peeling do ciała Tajski kwiat lotosu, Avon

Ma ciekawy zapach, jest bardzo, bardzo wydajny, ładnie się pieni, nie wysusza skóry. Jednak.. prawie wcale nie peelinguje skóry, w peelingu znajdują się hmmmm ja na nie mówię "śmieci" - jakieś kawałki kwiatów, ma nieciekawy skład i bez promocji wysoką cenę.
Nie wiem czy kupię ponownie

2. Green Pharmacy, scrub do stóp

Bardzo delikatny peeling, posiada drobinki różnej wielkości oraz "śmieci", które nie wiem do czego niby mają służyć... skład jest nawet ciekawy. Lubiłam nakładać go na stopy i zostawiać na kilka minut.
Jednak uważam, że nie potrzebuję specjalnego preparatu do peelingowania stóp - wystarczy zwykły peeling do ciała więc nie kupię ponownie.

4. Balsam do ciała arbuzowy, Avon naturals

Zawiera paskudną kombinację składników takich jak np. alkohol denaturowy, parafina czy też silikony. Ekstrakty również daleko za perfumem... Ładny zapach - uwielbiam arbuzy jednak to nie przekonuje mnie, aby kupić go ponownie, zatem więcej nie kupię.

5. Mus do ciała Tajski kwiat lotosu, Avon

Ma strasznie dziwną konsystencję. Posiada dziwne drobinki, które zanim się rozpuszczą peelingują skórę. Nałożony w małej ilości powoduje, że już rano skóra jest sucha, nałożony w większej ilości lepi się okropnie. Ładnie pachnie ale nie kupię go ponownie.

7. Jedwab Biovax

Ładnie pachnie, opakowanie jest idealne - wyciskam idealną ilość produktu, włosy nie są tłuste, wolniej się rozdwajają. Mam jeszcze wersję z witaminami A+E ale jak ją skończę to z pewnością kupię ponownie.

8. Peeling do twarzy Be beauty

Po jego zastosowaniu miałam wrażenie, że twarz jest niedomyta. Słabo peelinguje - dla mnie zdecydowanie jest za słaby. W trakcie jego stosowania moja cera była w opłakanym stanie. Może skuszę się na inną wersję ale tej już na pewno nie kupię.

9. Krem do stóp, Avon

Stosowałam rano grubszą warstwę i zakładałam skarpetki. Słabo się wchłaniał. Wieczorem nadal miałam lepią stopy. Właśnie to jest jego najgorszą wadą - okropnie się lepi. Bez skarpetek nie da rady. No i najważniejsze - nie działa. Nie zmiękcza, nie nawilża.... nie robi nic. No może tylko ładnie pachnie. Nie kupię ponownie.

A oto zdjęcie:



Numerków 3, 6, 10, 11, 12 i 13 nie udało mi się wykończyć. Zostało jednak bardzo niewiele produktu w opakowaniach. Opinię na ich temat napiszę przy kolejnym denku ;)




niedziela, 2 grudnia 2012

Część 5. Jak pielęgnowałam włosy w ciągu 2 tygodni?

A właściwie w ciągu 2 tygodni ;)


Witam was,
minęły kolejne 2 tygodnie więc czas na podsumowanie. 



Sobota 17.11.2012 rano

- na kilka godzin przed myciem oklej Vatika na długość
- mycie - balsam do kąpieli Babydream fur mama
- maska - Kallos crema al latte (na pół godziny pod czepek i ręcznik)

Hmm.. pomijając już fakt, że moje włosy ostatnio się buntują, były nawet w dobrym stanie po Kallosie. Spodziewałam się większego szału ale i tak się cieszę, że wreszcie nie miałam na głowie siana. Następnego dnia po umyciu efekt był jeszcze lepszy. Ps. już mi się nie podoba jego zapach..


Czwartek 22.11.2012 popołudniu

- mycie odżywką - emulsja Gloria
- balsam na brzozowym propolisie (na pół godziny pod czepek)

Włosy były bardziej błyszczące u nasady, dałam radę dokładnie je umyć i nie były przyklapnięte. Glorię i tak mam zamiar zdenkować więc nie wiem czy jeszcze ją kiedyś kupię do tego celu.

Sobota 24.11.2012 wieczorem

- olej makadamia na długość na cały dzień
- mycie szamponem Alterra morela i pszenica
- balsam na brzozowym propolisie (pod czepek i ręcznik)

Na noc zaplotłam francuza i poszłam spać w odrobinę wilgotnych włosach. Przez to rano miałam na głowie dość wyraźne loki, które trzymały się cały dzień. Niestety włosy były trochę suche... widać to na zdjęciu chociaż jakość jest paskudna (nie było dobrego światła)

te paski światła to wina tego, że stałam blisko okna

Wtorek 27.11.2012 rano

- poprzedniego dnia na noc na długość olej ze słodkich migdałów
- mycie szamponem Alterra morela i pszenica
- balsam na brzozowym propolisie

Włosy były dużo ładniejsze niż po oleju makadamia ale nie mam pewności, czy to zasługa oleju... Nie jestem do niego przekonana.

Piątek 30. 11.2012 rano

- poprzedniego dnia na całą noc na długość olej ze słodkich migdałów
- rano na skalp podgrzany olej rycynowy
- rano na długość: olej rycynowy+ olej ze słodkich migdałów + mleczko pszczele w glicerynie + maska Kallos Latte + spirulina _ kakao (na godzinę pod czepek i ręcznik)
- mycie włosów - 2 x szamponem Alterra morela i pszenica
- balsam na brzozowym propolisie na chwilę
- na końce jedwab Biovax

Włosy pierwszego dnia były bardziej gładkie i miękkie, nie puszyły się. Następnego dnia jednak były lekko suche (ostatnio mam tak ciągle).
W dodatku Kallos w mojej mieszance miał cudowny zapach ;) Nakładany solo pachnie okropnie...

W ciągu tych tygodni testowałam oleje, które już dość długo leżały i się kurzyły. Nadal jednak nie wyrobiłam sobie o nich opinii.
Używałam również szamponu z Alterry, który wspaniale się pieni, cudnie pachnie i w ogóle nie podrażnia mi skalpu. Resztę włosów i tak zabezpieczałam olejem bądź odżywkę, więc włosy na długości miały ograniczony kontakt z szamponem. Na razie jestem z niego zadowolona ;)

To by było na tyle.

Pozdrawiam ;**