wtorek, 22 listopada 2011

Jak skutecznie torturować włosy (mroczna historia)

 
 
Na samym początku chciałabym oznajmić, że o swoje włosy zaczęłam dbać dopiero 3 miesiące temu. Moje włosy ( ni to falowane, ni to proste) lubią robić przeróżne numery. Zawsze wywijają się nie w tą stronę, w którą powinny. Nie wspominając już o tym, że jedynie grzywka i przód lekko faluje, natomiast włosy z tyłu są całkowicie proste... Co zatem byłam zmuszona robić? Przez kilka ładnych lat codziennie prostowałam je prostowałam temp. 200 stopni.... Moja "pielęgnacja" włosów polegała na myciu ich co kilka dni szamponem z silikonami, suszeniu suszarką i prostowaniu. I tak dzień w dzień.... Włosy najpierw wyglądały pięknie. Były gładkie, błyszczące ale później było coraz gorzej. Końcówki zaczęły się rozdwajać i łamać, włosy zrobiły się matowe i sianowate. Na dodatek moje ukochane szampony zaczęły obciążać moje włosy. Taaaak wtedy uważałam, że mam tłuste włosy (teraz twierdzę, że są jednak suche).
 
 
Moja miłość do włosów na razie trwa, a ja kupuję i kupuję i kupuję masę przeróżnych kosmetyków ;D O swoich przemyśleniach i opiniach napiszę w późniejszych postach :)