środa, 3 października 2012

Moje włosy we wrześniu

Cześć ;) Pierwszy raz zdecydowałam się pokazać stan swojego owłosienia na blogu.... tak wiem, nie wchodziłam na niego od listopada tamtego roku ;p
Zupełnie o nim zapomniałam. Ponieważ moja pielęgnacja włosów trwa już hmm.. około roku zdecydowałam się wyspowiadać z tego co też z moimi włosami czyniłam.
Nie, zapewniam, nie w ciągu całego tego roku lecz konkretnie w miesiącu wrześniu ;)

No to zaczynamy! :

1. Na początku września torturowałam je podczas wyjazdu.... ;/ Słona woda, dużo słońca itp. Zawsze (do dobra, prawie zawsze) miałam jednak na sobie kapelusz, kiedy szłam popływać nakładałam na włosy olej z pestek malin a później robiłam koczek na czubku głowy. Każdego wieczora myłam oczywiście włosy i nakładałam odżywkę na pół godziny pod czepek. Mimo tych starań jednak włosy były bardziej suche niż zawsze i znowu końce rozjaśniały od słońca ;/

2. Później było już jednak tylko lepiej! A dlaczego? Przyszło moje pierwsze zamówienie ze sklepu Kalina ;D
Zamówiłam olej łopianowy z olejek jojoba i kiełkami pszenicy i balsam do włosów na brzozowym propolisie. Czym prędzej zabrałam się za testy (każdy z tych produktów zrecenzuję, na razie mogę powiedzieć, że moje włosy wyglądają jak nigdy dotąd)

3. Czego używałam w tym miesiącu:

Do mycia:
- szampon aloesowy Equilibra (najczęściej)
- żel do higieny intymnej Facelle (kilka razy)
- Eva Natura z czarną rzepą (tylko raz aby oczyścić skalp)

Odzywki:
- balsam na brzozowym propolisie (używałam najczęściej jak maskę na pół godziny pod czepek i ręcznik)
- Alterra morela i pszenica ( 2 razy jako pierwsze O)
- Joanna Naturia len i rumianek b/s (chyba tylko raz)

Maski:
- Biovax do włosów suchych i zniszczonych, latte ( miałam 2 saszetki)
- siemię lniane (za nic w świecie nie umiałam nałożyć tego glutka na włosy, następnym razem dodam do niego odzywkę)

Zabezpieczanie końców:
- Biovax A+E oraz z jedwabiem (na zmianę po każdym umyciu włosów)

Oleje:
- łopianowy z olejem jojoba i kiełkami pszenicy (w tym miesiącu tylko ten, prawie przed każdym myciem na całą noc)

Wcierki:
- Jantar (ale niecodziennie, bo ostatnio przetłuszcza mi włosy)

Suplementy:
- Megakrzem ( razem z mamą czyli po 30 tabletek)
- Skrzypokrzywa (1 kubek dziennie - wiem, że nie powinnam skoro biorę teraz tabletki ale jestem zdesperowana, bo włosy wypadają jak szalone)

4. No i jak wyglądają moje włosy? (wybaczcie za jakość - zdjęcie robione lodówką ;) )

Widać mój wielki odrost (farbowane ostatni raz w lipcu tamtego roku)
5. Moje grzeszki w tym miesiącu:
- suszyłam suszarką kilka razy (tylko delikatnie ciepłym nawiewem)
- raz rozczesałam je na mokro ale tylko po nałożeniu odzywki b/s

6. Postanowienia na miesiąc październik:
- zrobić akcję denko ;)
- jak skończę brać megakrzem, zrobić kurację z CP
- robić płukanki z kory dębu i kasztanowca
- możliwe, że będę znowu hennować włosy henną Khadi ciemny brąz (kto wie ;))
- pod koniec miesiąca podciąć znowu końce i zrobić z nich ładniejszy półokrąg 


2 komentarze:

  1. Ładne włosy a odrost nie rzuca się w oczy i wygląda naturalnie nawet... o ile można wierzyć lodówce :P

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, jeśli nie masz nic przeciwko to wyłącz weryfikacje obrazkowa komentarzy - uciążliwe to trochę :(

      Usuń