poniedziałek, 5 listopada 2012

Część 3. Jak pielęgnowałam włosy w czasie 2 tygodni


A raczej w ciągu 2 tygodni ;))

Cześć wam ;)) Spóźniona ale jest, aktualizacja mojej standardowej pielęgnacji włosów. Niewiele tego było, myłam włosy mniej więcej co 3 dni.... o dziwo zawsze rano. Kiedyś robiłam to zawsze wieczorem.


Niedziela 21.10.2012 rano
- pierwsze O - emulsja Gloria
- mycie - żel Facelle
- drugie O - maska Bingo Spa masło Shea i 5 alg (na pół godziny pod czepek i ręcznik)
- Joanna Naturia len i rumianek b/s
- na końce jedwab Biovax

Włosy trochę sztywne, wyprostowane, lekki puch (bardziej spowodowany milionem baby hair), następnego dnia były już wygładzone.


Środa 24.10.2012 rano
- pierwsze O - emulsja Gloria
- mycie - żel Facelle
- drugie O - maska Bingo Spa masło Shea i 5 alg (na ok. 20 minut pod czepek i ręcznik)
- na końce jedwab Biovax

Włosy musiałam wysuszyć suszarką, ale tylko ciepłym nawiewem.
Włosy miękkie, nawilżone i sypkie. Przypuszczam, że sprawcą puchu była odżywka Joanna ;/


Sobota 27.10.2012 rano
- na pół godziny przed myciem olej łopianowy na skalp
- pierwsze O - odżywka Isana z olejkiem babassu
- mycie - żel Facelle
- drugie O - maska Bingo Spa masło shea i 5 alg (na pół godziny pod czepek i ręcznik)
- płukanka szałwiowa
- na końce jedwab Biovax

Włosy dociążone, praktycznie zero puchu, mega błyszczące


Wtorek 30.10.2012 rano
- olej łopianowy na skalp i na długość na ok. pół godziny
- pierwsze O - Isana z olejkiem babassu
- mycie - szampon Equilibra
- drugie O - żelatyna + Isana z babassu + maska Bingo Spa masło shea i 5 alg (na 45 minut)
- na końce jedwab Biovax

Włosy wyprostowane, nieco sztywne ale podobał mi się taki efekt


Piątek 02.11.2012 rano
- olej rycynowy na skalp na ok. godzinę
- masło do ciała Isana olej kokosowy i masło shea na długość tez na godzinę
- mycie - żel Facelle (2 razy aby domyć olej rycynowy)
- maska do włosów Stapiz Sleek Line (pierwszy raaaz!! na ok. godzinę pod czepek i ręcznik)
- na końce jedwab Biovax

Przez moment się bałam, bo kiedy schły były lekko spuszone, jednak po jakimś czasie stały się gładkie i śliskie.


Mój sposób na płukankę szałwiową?
2 torebki szałwi zalewam w niewielkim garnku wrzątkiem a następnie przykrywam talerzem na kilka minut.
Czekam aż trochę wystygnie, dodaję zimnej wody. Polewam głowę wodą a następnie moczę końce przez kilka minut. Jak wody jest mało to dolewam kranówy coraz zimniejszej.

Płukanka ta ma podobno przyciemniać włosy. Również udowodniono jej działanie wygładzające i lekko prostujące włosy. Moich falowanych nie wyprostowała ale zlikwidowała puch ;)





1 komentarz:

  1. Szykuje się na płukankę z szałwii bo mi pudełko z herbatą w szafce zalega. Może nawet dziś to zrobię :)

    OdpowiedzUsuń